Zacznij oszczędzać i inwestować jak najwcześniej
Dzisiejszy wpis wisiał nade mną dość długo i zabierałem się do niego już wiele razy. Lecz po obejrzeniu ostatniego nagrania Jacka Lemparta doszedłem do wniosku, że nie mogę dłużej czekać. Dodatkowo pewna dyskusja, którą odbyłem z jednym z moich przyjaciół spowodowała, że trzeba ten temat wziąć tapet. O czym mowa? O oszczędzaniu i inwestowaniu od najmłodszych lat.
Poprzedni weekend spędziłem w gronie przyjaciół. Wypożyczamy jacht aby popływać trochę po jeziorach, pośpiewać szanty wieczorem i zaktualizować bazy danych (czyt. Co tam u ciebie słychać?). Taki nasz coroczny rytuał. Wiele tematów do omówienia przy dobrym piwie w doborowym towarzystwie. No i główna zasada “Co wydarzyło się na jachcie – pozostaje na jachcie”☝😆 Lecz postanowiłem dzisiaj złamać tę zasadę. Ups! 🙈
Podczas jednej z dyskusji, przyjaciel z którym najczęściej poruszam tematy inwestycyjne podzielił się ze mną tym w jaki sposób zachęcił swoją córkę do oszczędzania i inwestowania. Mianowicie podpisał z nią kontrakt, w którym zapisał, że każdą zainwestowaną przez nią przysłowiową złotówkę będzie podwajał. Czyli wpłacasz/oszczędzasz jakąś sumę to ja dokładam drugie tyle. Jednym z punktów kontraktu było to, że nie można wypłacić zainwestowanych pieniędzy przez następne 10 lat. Dobre co? Tak można rozpocząć naukę inwestowania długoterminowego od najmłodszych lat 😆.
Zgromadzone fundusze przeznaczone są na zakup jednego ETF-a opartego o indeks MSCI ACWI lub FTSE All-World najlepiej akumulującego dywidendę. Prosto, łatwo i przyjemnie. Oczywiście każdy może wybrać sobie jakąkolwiek strategię pasywną np. z tych, które prezentowałem w jednym z poprzednich wpisów Budowa portfela pasywnego. Jedynym ograniczeniem jest to, że zainwestowana suma musi być wystarczająca na zakup choć jednej jednostki ETF-a. No i opłaty transakcyjne w takim przypadku będą najwyższe z możliwych (minimalna opłata za transakcję a nie wartość procentowa). Można zminimalizować koszty wpłacając kwotę kilka razy w roku lub nawet raz na rok lub wybrać biuro maklerskie/brokerskie, które umożliwia inwestowanie bezprowizyjne (np. XTB czy DEGIRO)
Myślę, że dobrym rozwiązaniem w przypadku niskich wpłat byłby fundusz inwestycyjny oparty o ten sam index z opłatą za zarządzanie porównywalną jak w ETF-ach. Czy to możliwe? Niestety nie w Polsce. Tak się składa, że w moim banku (Norwegia) oferują taki fundusz z opłatą za zarządzanie 0,21% rocznie, 0 opłat za zakup/zbycie jednostek funduszu i minimalna wpłata na poziomie 50 zł. Mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się podobnej oferty w naszym kraju.
A co z obligacjami? Czy warto dodać je do portfela?
Jeśli chodzi o konstrukcję portfela pasywnego to ilu inwestorów, tyle różnych pomysłów na skład portfela. Uważam, że jeśli tworzymy portfel dla osoby, której perspektywa inwestycyjna jest 20, 30 czy 50 lat (mówimy tu o portfelu dla naszego dziecka), to taki portfel powinien opierać się w 100% na akcjach. Oczywiście jeżeli ktoś nie toleruje wysokiej zmienności i ma problemy z zaśnięciem jeżeli jego portfel traci na wartości, to może te wahania zrównoważyć przez dodanie obligacji. Może w takim przypadku warto rozważyć kupno jednego ETF-a Vanguard LifeStrategy 80%, w którym mamy już mix obligacji z akcjami.
Trochę liczb na potwierdzenie 😀
Ci, którzy uważnie obejrzeli materiał Jacka zwrócili pewnie uwagę, że posługuje się on historycznymi danymi za okres od 1/1/1986 do 31/12/2020 roku (35 lat). Z tej analizy wynika, że osoba, która zaczęłaby inwestować 5 lat później (od 1/1/1991 roku) musiałaby odkładać rocznie o 80% więcej kapitału aby osiągnąć podobny wynik na koniec 2020 roku. Brzmi niewiarygodnie co?
Jacek wziął z góry założony okres, w którym wyniki były takie a nie inne i miało to wpływ na ostateczne wnioski. Można pobawić się z danymi za inny okres i sprawdzić jak to wygląda biorąc pod uwagę również inne pasywne portfele. Jeśli masz ochotę na testy to możesz to zrobić wykorzystując autorskie oprogramowanie Jacka (link afiliacyjny).
Ja postanowiłem do problemu podejść bardziej od strony teoretycznej aby wyeliminować wpływ historycznych wyników rynków finansowych na ostateczne wnioski.
Mianowicie zakładam, że
- średnia roczna stopa zwrotu z inwestycji jest stała na poziomie 10%
- Pomijam wpływ inflacji
- Koszty zarządzania 0,2% rocznie
- Koszty transakcyjne 0,39% od transakcji
- Kapitał początkowy 10 000 zł
- Dopłacamy rocznie 10 000 zł
- Inwestujemy przez 35 lat (lub w drugim i trzecim przypadku 30 lat i 25 lat)
Otrzymane wyniki są bardzo zbliżone z tymi prezentowanymi przez Jacka. Liczby nie kłamią. Aby osiągnąć podobny wynik inwestor będący na rynku 30 lat musiałby dopłacać o 70% więcej rocznie niż ten sam inwestor, który zaczął inwestować 5 lat wcześniej. Jeśli decyzja o oszczędzaniu/inwestowaniu byłaby odwlekana o następne 5 lat (25 lat okres inwestycji) to należałoby zwiększyć wpłaty o 187%. Poniżej tabela z wynikami.

Jak widać jeśli teoretycznie ktoś zacząłby inwestować 10 lat później to aby osiągnąć podobny wynik co inwestor o 35 letnim horyzoncie czasowym, musiałby sumarycznie wpłacić ponad 2 razy więcej pieniędzy w krótszym czasie.
Na koniec tabela pokazująca wynik końcowy przy założeniach, że wpłacamy tę samą kwotę raz w roku ale przy różnym horyzoncie czasowym.

Osoba, która zaczęła inwestować 5 lat później mogłaby liczyć na kapitał o 38% niższy niż ktoś, kto inwestował przez 35 lat. Inwestujemy 10 lat krócej to na koncie pozostanie nam prawie 63% mniej, czyli prawie ⅓ kapitału przy 35 letnim czasie inwestycji.
Wniosek nasuwa się jeden. Nie odkładaj decyzji o zainwestowaniu nadwyżek finansowych. Czym dłużej zwlekasz tym więcej będziesz musiał odkładać później. Zacznijmy od małych kwot i niech zadziała magia procentu składanego.
Wracając do sposobu na zmobilizowanie dzieci do oszczędzania też postanowiłem wprowadzić zasadę “podwajam Twoje oszczędności dzieciaku” 😆 i od jutra zaczynamy proces nauki oszczędzania i inwestowania.
Pozdrawiam i życzę tylko udanych inwestycji
Grzegorz
Previous Post: Aktualizacja portfeli 08.2021
Next Post: Aktualizacja portfeli 09.2021
Zasada im wcześniej tym lepiej jest oczywiście słuszna,
Średnia roczna stopa zwrotu 10% jest zapewne zbyt optymistyczna dla przeciętnego oszczędzającego. W portfelu ze 100% akcji, nie każdy jest w stanie znieść obsunięcia powyżej 50% jeśli nie chce mieć palpitacji serca :), więc dodatek obligacji dla przeciętnej osoby jest zawsze wskazany.
Hej Fabian,
10% przyjąłem bo coś musiałem przyjąć 😊 Jaka będzie przyszłość nikt nie wie. Rzeczywiście patrząc na wszelkiego rodzaju prognozy (np. te przedstawiane przez GMO) oczekiwanie 10% rocznie może wydawać się szaleństwem.
Jeśli chodzi o konstrukcję portfela pasywnego to każdy musi sam zdecydować biorąc pod uwagę jaki ma apetyt na ryzyko. Wiadomo, że 100% akcji będzie bujało portfelem bardziej niż 60/40. Ale zmienność to waluta jaką płacimy za zyski. Tolerujesz większą zmienność to powinieneś oczekiwać większych zwrotów. To wszystko indywidualna sprawa.
Zdecydowana większość mojego protfela oparta jest o strategie TAA (Tactical Asset Allocation) opisywane na blogu, właśnie między innymi ze względu na niższe obsunięcia kapitału przy jednocześnie teoretycznie wyższych stopach zwrotu. Ale to moje własne podejście i nie każdemu może to odpowiadać.
Pozdrawiam
Grzegorz
Dla większości osób portfel z ETFSP500 i naszych obligacji 4-letnich w proporcjach dopasowanych do apetytu na ryzyko byłby zupełnie wystarczający, wygoda i żadnych komplikacji.
Grzegorz,
Jak zawsze dziki za info 😊
Chcialabym cie zapytac co myślisz o kupnie funduszy prze konto emerytalne które oferuje odpis od podatku (bank w Norwegii)
Poza tym wielki szacun za artykuły po angielsku. 🙏
Hej Maju,
IPS (Individuell pensjonssparing) to bardzo dobra opcja jeśli myślisz o oszczędzaniu na emeryturę. Dostajesz benefity każdego roku w postaci odliczenia od podatku o wysokość wpłat. Jedynym minusem jest to, że pieniądze możesz wypłacić dopiero po 62 roku życia no i oczywiście wtedy trzeba będzie zapłacić podatek od wypłacanych środków. To coś podobnego jak polskie IKZE czy amerykańskie traditional IRA.
Z inwestowaniem jak najwcześniej jest ten problem, że wiele osób zaczyna dobrze zarabiać po trzydziestce, a w międzyczasie są inne ważne wydatki…
To prawda ale niektórzy oszczędzają wcześnie odkładając pieniądze na kontach oszczędnościowych zamiast sprawić by te pieniądze pracowały.